Złośliwość rzeczy martwych w sztuce Jerzego Ruszczyńskiego

Przedmioty – jedne piękne, inne mniej. Niektóre praktyczne, inne niebezpieczne. Codziennego użytku i rzadko używane. Małe, duże, stare lub nowe. Wszystkie są martwe, a jednak czyżby potrafiły interweniować w nasze relacje, rozmowy czy odczucia? Z pozoru zagadnienie to wydaje się być absurdalne i niepotrzebne. Bo przecież są ważniejsze problemy na tym świecie, niż to, żeby zastanawiać się nad tym, czy grzebień ma jakiś wpływ na nasze życie. Skończyć byśmy mogli na tym zdaniu, jednak jak wielkim zdziwieniem i ciekawością karmi nas pod tym względem twórczość i psychologiczna analiza finezyjnie poprowadzona w pracach Jerzego Ruszczyńskiego!

ZŁOŚLIWOŚĆ RZECZY MARTWYCH

Czy nie zdarzyło ci się pokłócić z najbliższą osobą właśnie z powodu jakiejś rzeczy? Może to była szklanka lub brudny talerz pozostawione na dopiero co posprzątanym stole? A komu z nas nie zdarzyło się znienawidzić dobrze nam znanego, a jednak zawsze zbyt niskiego sufitu, w który uderzyliśmy głową? Nie wspominając już o za wysokim progu, w który uderzyliśmy najmniejszym palcem u stopy! Jest jeszcze jedna grupa przedmiotów, które z wiekiem potrafią doprowadzić do wściekłości nawet świętego – komputery, telefony, drukarki... Jednym słowem urządzenia elektroniczne – nie są jak wino i z wiekiem nie stają się coraz lepsze. Mają jednak coraz większą władzę nad swoim zdruzgotanym właścicielem, który - nieszczęsny - już myśli o kolejnym wydatku na zakup czegoś nowszego. Dzień w pracy zdalnej nie będzie tym razem zaliczony, nieprzekraczalny deadline jakimś cudem znowu przesunięty, a morale pozostaną skrajnie niskie. Dziękujemy Wam nasze kochane przedmioty!

W pajęczynie rzeczywistości (2011/12r.), Jerzy Ruszczyński

Jak widać posiadane rzeczy, choć martwe i przyziemne bywają złośliwe. Ale nie tylko. Czasem nas tylko osaczają. Często ich potrzebujemy, są więc naszą pomocą. Innym razem składają nas w jedną całość, jak ubrania. Wszystko przeplatane naszym wewnętrznym stanem. Możemy być w „rozsypce” psychicznej i w danej chwili nie być w stanie poskładać się do jednej integralnej całości. Towarzyszący nam bałagan wewnętrzny jest wzmacniany tym zewnętrznym. Przedmioty, które lubimy i te, do których nie czujemy żadnej emocji, przetaczają się przez nasze mieszkanie w nieładzie, komplikując tylko sytuację. Chaos rzeczy, emocji, myśli i stanów porusza się jak gwiazdy i ciała niebieskie w galaktyce. Kosmos. Wywaliło nas w kosmos! Czyż jednak w tym stanie nieważkości nie tkwi jakaś potrzebna nam kompozycja i uporządkowanie? Oprócz rzeczy są też sytuacje, zbiegi okoliczności, wypadki. One również determinują w nas ściśle określone zachowania:

"Zauważam, że wpływ otaczającej rzeczywistości tej materialnej i organicznej bardzo często zmusza nas do określonych postępowań i zachowań, dlatego istotą mojej twórczości jest badanie i  pokazywanie tego w obrazach." - Jerzy Ruszczyński
Kosmos 2013, Jerzy Ruszczyński

Towarzyszące nam szczególnie w ostatnich latach uczucie przebodźcowania możemy przypisać zbyt wielkiej ilości różnego rodzaju informacji, przy czym należy zaznaczyć, że każda z nich w jakiś sposób modyfikuje nasz umysł. Choć badania pokazują, że jako społeczeństwu coraz trudniej nam się skupić, a treści przebiegamy wzrokiem tylko powierzchownie, to z drugiej strony ilość sygnałów stymulujących i płynących do naszych oczu i umysłów nie maleje, a zatrważająco narasta. Z jednej strony modny stał się minimalizm, prawie we wszystkich dziedzinach życia, a z drugiej, trudno żyć poza światem tak pełnym możliwości rozwoju, wiedzy i bogactwa. Nie trzeba przy tym wyjaśniać, że oba te nurty napędzane są jak nigdy wcześniej za pomocą Internetu.

MALARSKA ANALIZA RZECZYWISTOŚCI RUSZCZYŃSKIEGO

W pracach Jerzego Ruszczyńskiego rzeczywistość ta wydaje się być w jakiś sposób okiełznana. Poszczególne sytuacje, często pełne przedmiotów czy postaci są opisane w sposób malarski, choć bywa również, że znajdziemy w nich rozrzucone wyrazy, zdania czy skróty literowe. W niektórych obrazach artysta śmiało umieszcza siebie, oznaczając literą „J”. Wtedy to, w sposób zamierzony malarz dokonuje psychologicznego zabiegu i stawia siebie w centrum wszechświata. Analizuje reakcje oraz zależności zachodzące pomiędzy nim, a rzeczywistością zewnętrzną.

Na zdjęciu: Jerzy Ruszczyński ze swoją pracą "Działalność międzyorganiczna", źródło: radioolsztyn.pl

Już w 1998 roku w pubie „Natalia” w Olsztynie artysta na indywidualnej wystawie pokazuje 30 obrazów związanych z tym tematem. Nie bez powodu wystawa nosi tytuł „Sytuacje”. Dla Ruszczyńskiego malarstwo jest medium, poprzez które bada, analizuje, utrwala, poznaje i odkrywa. Nie używa twórczości, aby dekorować czy upiększać, lecz raczej przygląda się okolicznościom, dokonując zapisu oddziaływania konkretnych wydarzeń z codziennego życia.

Sztuka Jerzego Ruszczyńskiego jest oderwana od historycznych odniesień. Trudno więc będzie doszukiwać się w niej powtórzeń czy zapożyczeń, a nawet malarskich cytatów. Jeśli już posiłkuje się czymś z zewnątrz, są to myśli filozoficzne, idealnie pasujące do rzeczywistości jaką kreuje artysta. Stąd też znajdziemy krótkie rzeczowe komunikaty o dopasowanej lub współistniejącej filozofii zgodnej z obrazem.

RUSZCZYŃSKI ZNANY I DOCENIONY WE FRANCJI

Największa prezentacja prac artysty odbyła się w Luxemburgu w  Galleryd'art Michel Mitgen podczas indywidualnej wystawy. Zaprezentowano w niej aż 64 obrazy. Obecnie część tych obrazów nadal pozostaje we Francji.

W 2008 roku w Saint Sever we Francji artysta pokazuje na indywidualnej wystawie 25 obrazów. Między innymi właśnie te wystawy odcisnęły ślad w tamtejszych odbiorcach i kolekcjonerach. Tym bardziej, że długa artystyczna droga Jerzego Ruszczyńskiego rozwijała się przez całe dekady, w tym również podczas okresu Polski Ludowej, która znajdowała się wówczas za żelazną kurtyną. Już w 2011 roku artysta udzielił obszernego wywiadu do magazynu ARTENSION. Nazwano go wówczas „L'electricien philosophe”, co przetłumaczyć można „Elektryk filozoficzny”. Treść wywiadu skomentował kolekcjoner Pierre Lager, mówiąc, że „sztuka Ruszczyńskiego zostanie doceniona w dalekiej przyszłości”. Co ciekawe, obecnie posiada w swoim depozycie aż 36 obrazów Jerzego Ruszczyńskiego.

AAA 2021, Jerzy Ruszczyński

To właśnie we Francji Jerzy Ruszczyński jest znany najbardziej. Francuski kolekcjoner Frederic Lux był pierwszym, który dostrzegł niepowtarzalny i unikatowy język malarski, którym posługuje się artysta. Kupował więc obrazy, stając się posiadaczem niemałego zbioru, który pragnie w przyszłości udostępnić dla szerszej publiczności. Poza tym zawsze wspierał artystę w jego zmaganiach i podtrzymywał go na duchu.

DZIENNIKI JERZEGO RUSZCZYŃSKIEGO

Jerzy Ruszczyński traktuje malarstwo jako stale rozwijający się proces. Pozwala, by zachodziły w nim zmiany, następowały kolejne etapy, a niektóre kwestie stały się nawet nieaktualne. Nie obawia się eksperymentowania i poszukiwania. Ponieważ od lat 70-tych nieprzerwanie prowadzi osobiste dzienniki, w których zgłębia sztukę pod względem teoretycznym, tym lepiej dostrzega jak wielkie transformacje następują w jego malarstwie. Świetną tego esencją jest  zapis, którego dokonuje 27 października 1999 roku o godzinie 21:20:

Twórca nie jest do rozumowania, nie jest do szeregowania sylogizmów, ale do tworzenia obrazu świata, nie odwołuje się do cudzego rozumu, tylko do cudzej intuicji, opisuje świat tak jak go odczuwa i oczekuje, że odbiorca (…) powie: „tak, to jest rzeczywistość i bardziej rzeczywista od tego, co dotąd rzeczywistością nazywałem. Choć może nawet obaj - i twórca i odbiorca - nie umieliby logicznie wytłumaczyć, dlaczego to jest bardziej rzeczywiste.”

ARTYSTA ODMIENNY I TRANGRESYJNY

Dzieła Ruszczyńskiego mogą się nam podobać lub nie, możemy je akceptować lub nie, jednak nigdy, ale to nigdy nie sprawią, że poczujemy senność. Jego sztuka jest mocno transgresyjna, niepokorna i odmienna. Poprzez bezkompromisowe eksperymentowanie oraz bardzo osobistą analizę rzeczywistości zewnętrznej prace te przybierają wręcz egzotyczny wyraz. Tworzone bez kierowania się aktualnymi trendami, nijak nie przystawają do tego, co modne. Przez to z kolei, nieprzyzwyczajone oko zaczyna szukać w nich tego, co zna, jednocześnie próbując rozgryźć tę nieznośną tajemnicę, którą Ruszczyński wplątał pomiędzy sytuacje, przedmioty i obiekty. Zdaje się jednak, że na koniec każdej takiej kontemplacji stwierdzimy: "A co jeśli się mylę?"

Zabezpieczenie F 2023, Jerzy Ruszczyński

Kamil Szczechowicz

O autorze

Założyciel i właściciel Galerii Hybryda. Sztuką zajmuje się od lat, uczestnicząc w niej jako artysta, kolekcjoner, a także galerzysta. Jest aktywnym badaczem rynku sztuki w Polsce z naciskiem na malarstwo II połowy XX wieku. Za swoją misję uznaje promowanie i zaszczepianie kultury kolekcjonerstwa wśród przedstawicieli młodego pokolenia w Polsce.

Dowiedz się więcej
Bądź na bieżąco i zapisz się na nasz newsletter

DODATKOWO OTRZYMASZ PDF Z TRZEMA RADAMI JAK KUPOWAĆ DZIEŁA SZTUKI